Glina
Moja historia nie zaczyna się w niebie. Początkiem mojego życia nie jest też jednak piekło.
Z pewną dozą pewności mogę jednak stwierdzić, że powstałem jako materiał, który mocno kojarzy mi się z konsystencją, kolorem i zapachem gliny. Większą część moich młodzieńczych lat spędziłem w domyślnej postaci, bez żadnej formy, bez żadnego sensu. Rodzice podlewali mnie co prawda pieczołowicie – utrzymując swoistą glinie wilgoć. Ale zdarzyło im się nie raz o tym zapomnieć, przez co nierzadko stawałem się… niezdatnym do niczego ususzonym kawałkiem ziemi.
Przez ponad połowę życia po prostu, byłem. Bez żadnej właściwej sobie formy. Czas mijał, a ja zdążyłem w końcu zauważyć pewne właściwości świata, który mnie otacza. Dostrzegłem, że za każdym razem, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba, z bezwartościowego kawałka ziemi mogę przybrać każdą możliwą formę, dopasowując się do zdarzeń i kształtu rzeczywistości.
Odkrycie tej właściwości w pewien sposób uodporniło mnie na trudy tego świata. To było wspaniałe, ponieważ nic nie mogło mnie zniszczyć, nauczyłem się jak przetrwać – zawsze.
Znajomość plastyki materiału, z którego zostałem stworzony przestała być dla mnie przekleństwem i w moim życiu rozpoczął się kolejny etap, który nadal trwa. Skoro jestem w stanie dopasować się do wydarzeń, to może wcale nie muszę czekać na to co się zdarzy, żeby móc przybierać własny kształt?
Dlatego właśnie, dopóki mam siłę, zmieniam się. Dopóki mam odpowiednią wilgoć, przybieram różne kształty i pragnę odkrywać granice własnej postaci. Chociaż powiedziano przecież, że: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz”, to mnie przecież wystarczy odrobina wody, żeby móc być.
Ta historia na pewno jest zbyt krótka, pełna pytań i niedopowiedzeń. Zupełnie tak jak ja.
Autor: Szymon Jakub Cyrzyk
Storytell powstał na przedmiocie Reklama i sponsoring jako ćwiczenie praktyczne, prowadzone przez dr Magdalenę Kowalską-Musiał