20 kw. '18

Wiatraki, chodaki i ser… cz. 2

Wiatraki, chodaki i ser… cz. 2
()

W poprzedniej części w sposób ogólny opisałam holenderskie zwyczaje i nawyki. W tej postaram się przybliżyć ich główne atrakcje turystyczne oraz pułapki, które mogą czyhać na przyjezdnych.

Zazwyczaj jestem zwolenniczką podróżowania własnym środkiem transportu. Wybór samochodu wydaje się być oczywisty, żeby móc w najszybszy, a zarazem najtańszy sposób zwiedzić te części Holandii, które nas interesują. Jeśli chcemy przyjechać na krócej niż 2 tygodnie nie napotkamy na żadne komplikacje (poza cenami parkingów, które dla przeciętnego Polaka są zaporowe). Problemy zaczynają się, jeśli chcemy w Holandii przebywać dłużej niż wcześniej wspomniane 2 tygodnie. Należy w takim wypadku uiścić opłatę za podatek drogowy, która zazwyczaj wynosi ok. 300 euro na kwartał. W przypadku braku płatności z naszej strony, grożą kary w wysokości do 6 tysięcy euro! Zwiedzanie polecam zacząć od północnej części Holandii. Nieopodal granicy Niemiecko – Belgijskiej znajduje się labirynt Drielandenpunt, z którego naprawdę trudno wyjść. Złożony z 3 metrowych żywopłotów kryje w sobie pułapki takie jak gejzery wodne uruchamiane ruchem. Nam udało się wyjść po 1,5 godzinnym krążeniu i trafianiu w ślepe zaułki.

Wenecja północy, tak potocznie nazywany jest Amsterdam, dzięki dziesiątkom przecinających go kanałów i aż 1200 mostom! Miasto artystów – to tutaj mieszkał i tworzył jeden z najsłynniejszych malarzy postimpresjonistycznych – Van Gogh. W mieście jest więcej rowerów niż samych mieszkańców, co prowadzi do licznych kradzieży. Cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem ze strony zagranicznych turystów. Miasto owiane legendami, zwłaszcza dzięki dzielnicy czerwonych latarni, w wachlarzu atrakcji oferuje jeszcze wiele. Łatwo się tu zgubić, a jeśli myślimy o wypożyczeniu rowerów, należy dokładnie zapamiętać, jak on wyglądał (odnalezienie go w gąszczu tysięcy jednośladów może nie być łatwe). Amsterdam to także jedno z najdroższych miast świata pod względem kupna, czy też wynajmu mieszkania. Pomysłowi Holendrzy wykorzystali więc kanały przecinające miasto, budując tzw., pływające domy”, czyli domy na łodziach lub barkach. Większość z nich ma nawet małe ogródki. Oprócz podziwiania uroków miasta, do zwiedzania Amsterdam oferuje aż 75 muzeów. Miłośnicy sztuki mogą podziwiać dzieła Rembrandta w Rijksmuseum, albo zwiedzić muzeum Van Gogha, gdzie wystawiane są sławetne słoneczniki. Dom Anny Frank cieszy się nie mniejszą popularnością. To właśnie w Amsterdamie przez dwa lata ukrywała się przed nazistami i spisywała swoje wspomnienia nastoletnia Anna Frank, której pamiętniki po wojnie stały się bestsellerem. Wiele atrakcji czeka tutaj także dla poszukiwaczy dużo lżejszej rozrywki, godne polecenia jest muzeum prostytucji, która w Holandii jest całkowicie legalna lub muzeum figur woskowych słynnej Madame Tussauds. Tak naprawdę Amsterdam wychodzi z letargu i budzi się w nocy. Kawiarnie i puby zapełniają się po brzegi, a dzielnica czerwonych latarni – słynna De Wallen pełna jest złaknionych rozrywki zagranicznych turystów.

Haga, przez bliskość do stolicy Holandii, jest lekko zapomniana. To Amsterdam jest numerem jeden na liście do zwiedzenia większości turystów. Moim zdaniem niesłusznie. To właśnie Haga zachwyciła mnie spokojem, wyjątkowością oraz pięknem, którego nie dostrzegłam w Amsterdamie.

Próżno tu szukać dzieł sztuki na miarę słynnych słoneczników Van Gogha. Jednak znajdą się perełki takie jak obraz ,,Mesdag Panorama”, który jest wysoki na 15m i szeroki na 130m! Na uwagę zasługują także dzieła Vermeera. Znaleźć je możemy w muzeum Mauritshuis. Dla osób pragnących poznać Hagę od strony piękna architektonicznego polecam pałac Huis ten Bosch, w którym mieszka królowa Holenderska oraz pałac pokoju. Dla mnie numerem jeden, jeśli chodzi o miejsca do odwiedzenia, jest jedna z dzielnic Hagi – Scheveningen. To tak naprawdę nadmorski kurort, gdzie koniecznie trzeba zobaczyć oceanarium, zaś na przełomie kwietnia i maja odbywają się tutaj zawody z budowli z piasku. Największe wrażenie zrobił na mnie Grand Hotel, który od strony morza, wydawać by się mogło strzeże bram Hagi. Ceny noclegu zaczynają się tutaj od 500 zł wzwyż.

Holandia jest niezwykle urokliwa, jeśli chcemy wybrać się na 2 tygodniowy odpoczynek na plaży będzie fatalnym wyborem ze względu na wieczne opady deszczu, jednak wydaje się być doskonałym wyborem na parodniowy urlop.

 


Autor: Magdalena Czeluśniak

Jak bardzo interesujący był ten artykuł?

Kliknij na gwiazdkę, aby zagłosować

Średnia ocena / 5. Głosów:

Jak narazie nikt nie głosowal.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

multis_2024-10_www
Szukaj
Multis Multum

Multis Multum to magazyn studencki tworzony przez Studentów Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości pod nadzorem:

Redaktor Naczelna – mgr Aneta Idzik-Nowak

Adiustator – dr inż. Dominika Woźny  

Kontakt: a.idzik@wszib.edu.pl

Gdzie możesz nas czytać?

Multis Multum to bezpłatny kwartalnik dostępny na terenie uczelni WSZiB przy Al. Kijowskiej 14 w Krakowie.