Food styling- czy instagramowa moda wymaga lustrzanki? Jak zrobić dobre zdjęcia smartfonem.
Często łapiecie się na tym, że przeglądając zdjęcia jedzenia na blogach, czy Instagramie leci Wam ślinka? Chcielibyście, żeby Wasz talerz rosołu także wyglądał jak złocisty dar zesłany z niebios, ale wszędzie widzicie podpisy i popisy, jakim to sprzętem nie wykonano tego jednego jedynego i niepowtarzalnego zdjęcia, a Wasz budżet pozwala co najwyżej na dokupienie ładnej łyżeczki do zdjęcia, nie na otwarcie studia fotograficznego?
W takim razie przychodzę z dobrą wiadomością — zdjęcia zrobione smartfonem też mogą wyglądać dobrze, o ile nie potrzebujecie wielkiej rozdzielczości na billboard, nikt nawet nie zauważy, ile pieniędzy oszczędziliście na sprzęcie. Jest duża szansa, że padną pytania czym robiliście zdjęcia, jeśli tylko zastosujecie się do kilku prostych rad. Nawet najlepsza lustrzanka nie da efektu „wow”, jeśli nie włożymy w to serca i będziemy działać na przekór oświetleniu i scenerii.
A więc co robić, a czego nie robić? Jak uniknąć zbędnych wydatków, jeśli chcemy się tym zająć „na poważnie”?
Jak robić dobre zdjęcia smartfonem? Poradnik fotografii kulinarnej i nie tylko
Historia zdjęcia
Podstawą naszych zdjęć jest ich historia. W przypadku zdjęć jedzenia staramy się wizualnie opowiedzieć coś o składnikach, sposobie przyrządzenia lub gramy na uczuciach. Jesienna kawusia i ciastko zwykle będą usytuowane w „szarym” lub srebrnym świetle, poranne śniadanie ma napawać optymizmem, więc i światło będzie jasne i bardziej wyraziste, często też wykorzystywane jest jaśniejsze tło niż przytłaczająca ciemnia używana najczęściej przy zdjęciach obiadowych.
Opcja siatki
Na smartfonie warto włączyć opcję siatki (do znudzenia powtarzana zasada 2/3) idealnie sprawdza się przy fotografii żywnościowej. Warto eksperymentować, czasem przesunięcie naszego talerza ze środka kadru zmusza nasze oczy do „poszukiwania go”, przez co jesteśmy bardziej skupieni. Takie poszukiwanie ułatwiają kontrastowe kolory, warto więc zadbać o to, aby kolory jedzenia wybijały się na tle reszty.
Światło
Światło, czyli to bez czego najlepszy fotograf pracować nie może. Inwestować w lampy nie musimy — przy fotografii jedzenia są wręcz niewskazane. Najlepsze światło uzyskamy w naszej szerokości geograficznej rano, jest jasne i rozproszone. Dodatkowo możemy rozproszyć je białą firanką lub cienkim prześcieradłem. Okno powinno znajdować się za naszym obiektem westchnień, ewentualnie z boku, wtedy tekstury jedzenia są ładnie podkreślone i rzuca ono cienie. Tak, jest to zupełnie sprzeczne z zasadami „normalnej” niezwiązanej z jedzeniem fotografii. Jeśli chcemy zacieniować jakiś obszar, wystarczy czarna kartka papieru przyłożona z jednej strony oczywiście poza kadrem (grubego, więc blok techniczny daje radę). Analogicznie, chcąc coś doświetlić, nie potrzebujemy lampy, wystarczy biała kartka papieru lub małe lusterko powiększające (odbijają światło, lusterko działa jak mini reflektor). Można eksperymentować z folią aluminiową srebrną i złotą, dają fajną poświatę w tych właśnie kolorach. Koszt inwestycji — do 5zł, poprawa jakości naszych zdjęć — bezcenna.
Tło
Jeśli ktoś myśli, że każdy fotograf z Instagrama ma ten sam ciemny, drewniany stolik, to jest w błędzie. Tak też w nim byłam, przeżywałam, bo jak to mam żyć bez drewnianego stolika jak wszystkie zdjęcia taki mają. Chętni mogą zainwestować 30 zł w drewniane tło na Aliexpress. Tak, nikt nie ma tego stolika, to tylko tło nadrukowane na materiał dziwnego pochodzenia. Bez drewna też da się żyć, deska do krojenia, czarny blok techniczny, wszelkie chustki i inne przedmioty dają radę. Czarny blok techniczny jest bardzo uniwersalny, z nudów można sypać po nim mąką, wiórkami kokosowymi, przyprawami i co tam jeszcze kolorowego wpadnie nam w ręce. Przy odrobinie wysiłku w dmuchanie i sypanie otrzymujemy coś unikatowego z wkładem własnym.
Sposób podania
Od jedzenia ważniejszy jest sposób podania. Uniwersalne białe miseczki i talerzyki robią swoją robotę, koszty są niskie, do 10 zł. Warto nie pakować jedzenia po brzegi, aby ładnie odbijało się na tle bieli. Czasem mniej znaczy więcej. Na pewno mamy jakiś talerz w fajnym kształcie w domu, duże głębokie miski w większości wypadków psują efekt, warto fotografować troszkę mniejsze porcje w mniejszych miskach, duże płaskie talerze tworzą ciekawe efekty, pod warunkiem, że mają jakiś kształt skupiający uwagę. Stare widelczyki babci ze zdobieniami mogą posłużyć nam za linię. Nasz mózg z natury szuka linii i za nimi podąża więc dobrze, kiedy prowadzą do talerza.
Obróbka zdjęć
Czego nie uda się wyrazić światłem to poprawi Snapseed, a raczej my poprawimy za pomocą Snapseeda. Darmowa aplikacja, prosta w użyciu, przy odrobinie wprawy jest dużo prostsza w użyciu niż photoshopowa praca na warstwach, a że po telefonie możemy mazać palcem, to i jest to łatwiejsze niż działanie na komputerze. Według mnie jest to punkt obowiązkowy dla każdego, niezależnie czy robi tylko selfiki, czy wkręcił się bardziej. Oprócz podstawowych filtrów oferuje ręczne opcje punktowe i to one sprawiają, że nasze zdjęcie nabiera wyrazu.
Przykładowe zdjęcia robione telefonem
Jak wyglądają przykładowe zdjęcia zrobione smartfonem jeśli tylko zechce nam się zastosować do podstawowych rad? Zaczynałam od bardzo niewdzięcznego obiektu fotografii. Stety lub niestety kocham kuchnię indyjską, a te dania są wyjątkowo wredne do uchwycenia. Bo niby jak zrobić ładne zdjęcie czegoś, co z natury wygląda jak breja? O ile moje kubki smakowe nie są szczególnie zainteresowane tym, jak coś wygląda, tylko jak smakuje, o tyle oczy krzyczą: „litości” przy każdym kontakcie z nowym rodzajem curry (i innych dziwnych rzeczy). Na przekór brzydocie doszłam do wniosku, że jeśli jestem w stanie to ugotować, to chyba musi być jakiś sposób, żeby to pokazać. W moim wypadku prezentuje się to tak, wiele przede mną, lecz po pierwszym miesiącu widać postępy:
Autor: Agnieszka Spytek