28 sie '16

Wywiad z uczestnikami wyścigu Smoczych Łodzi 2016

Wywiad z uczestnikami wyścigu Smoczych Łodzi 2016
()

Tegoroczne wyścigi Smoczych Łodzi na Wiśle okazały się szczęśliwe dla reprezentacji Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości w Krakowie. Nasi zawodnicy, dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu, zdobyli podium!

Na początku wyjaśnijcie proszę Czytelnikom na czym polega ten sport…

Joanna Wyka: Wyścigi Smoczych Łodzi mają długą i barwną tradycję, nie chcę jednak przedłużać, przejdźmy zatem do meritum sprawy. W wyścigach biorą udział drużyny złożone z 20 wioślarzy (min. 8 kobiet), sternika i dobosza. Drużyny rywalizują ze sobą w zawodach na czas. Technika oraz tempo dostosowane są do możliwości każdej drużyny – nie ma tu mowy o dodatkowych punktach za styl, czy czas – kto pierwszy, ten zgarnia nagrodę. W Polsce ten sport nie jest popularny. Jak myślicie, dlaczego?

Izabela Kuziora: Wydaje mi się, że ten sport nie jest zbyt popularny dlatego, bo mało się o nim mówi. Nie jest to coś oczywistego tak jak piłka nożna.

J.W.: Wciąż gdzieś tam w naszej świadomości utrzymuje się błędne przekonanie, że za sport uznajemy piłkę nożną, siatkówkę, może ręczną, czy tenisa. Jako członek AZS, a przede wszystkim sympatyk sportu, widzę jak wiele dyscyplin, które do tej pory uznawane były za „mało” kobiece, męskie, wystarczająco ekstremalne, czy zwyczajnie drużynowe – wchodzą do naszego słownika, czy zadamawiają się już na co dzień w naszym życiu. Podobnie jest z Wyścigami Smoczych Łodzi, poza Krakowem zawody odbywają się również w Warszawie oraz Wrocławiu. To sport, który zaskarbił sobie serca studentów i polskich uczelni wyższych.

Przejdźmy do tegorocznych zawodów. Trzecie miejsce to bardzo dobry wynik biorąc pod uwagę doświadczonych przeciwników. Jesteście zadowoleni z osiągniętego wyniku?

Paulina Liwak: Osiągnięcie tak wysokiego wyniku, jakim jest trzecie miejsce, to coś z czego jesteśmy wyjątkowo zadowoleni. Pozwolił nam na to wyjątkowo zgrany zespół oraz determinacja w dą- żeniu do wyznaczonego przez nas celu, jakim było znalezienie się na podium. Nie zamierzamy jednak spocząć na laurach, dlatego też w przyszłorocznych zawodach planujemy popłynąć jeszcze lepiej.

J.W.: Zadowoleni – tak, dumni – jeszcze bardziej! Tegoroczna drużyna nie tylko świetnie popłynęła, ale przede wszystkim pokazała ducha walki i współzawodnictwa. To naprawdę niesamowite, jak uczestnicy zgrali się nie tylko na wodzie! Jeżeli mogę – raz jeszcze dziękuję, że daliście z siebie 110%!

I.K.: Oczywiście! Jesteśmy bardzo zadowoleni z trzeciego miejsca, tym bardziej, że pogoda w tym roku uniemożliwiła nam odbycie kilku treningów, aczkolwiek w następnym roku będziemy walczyć o pierwsze miejsce! Jak oceniacie tegoroczne zawody pod wzglę- dem poziomu startujących w nich drużyn?

J.W.: Tegoroczne zawody były wielkim zaskoczeniem. Drużyny, które dotychczas przodowały na listach wyników końcowych, stały się wyzwaniem wobec nowicjuszy. Jedno jest pewne – w tym roku nie zwycięstwo było najważniejsze, a radość z udziału.

P.L.: Poziom startujących w tegorocznych zawodach drużyn był wyjątkowo wysoki. Każda drużyna chciała pochwalić się nabytymi w ostatnim czasie umiejętnościami. Wszystko to, aby móc godnie reprezentować swoją uczelnię.

I.K.: Nie mam pojęcia jak doświadczeni byli w tej dziedzinie sportu nasi przeciwnicy.

Czy w wyścigu startowały wyłącznie drużyny z krakowskich uczelni?

I.K.: Tak, w wyścigu brały udział jedynie drużyny krakowskich uczelni. Jak wyglądały i jak długo trwały Wasze przygotowania do startu? I.K.: Nasze przygotowania zaczynały się od ustalenia terminów odpowiednich dla większości zawodników. Spotykaliśmy się w jednym miejscu, następnie szliśmy nad Wisłę, wsiadaliśmy do łódki i „wio”! Było dużo śmiechu, wszystko przebiegało w przyjaznej atmosferze, bywało, że wracaliśmy cali mokrzy lecz zawsze uśmiechnięci, a po treningu oczywiście chillout i piwko.

P.L.: Zaczęliśmy… Początkowo treningi były przeprowadzane w charakterze rekreacyjnym z nauką wykorzystywania odpowiedniej techniki pływania. Gdy kwestię techniki opanował każdy członek drużyny, zaczęliśmy ćwiczyć pływanie na dłuższych dystansach, aby wytrenować wytrzymałość oraz szybkość. Pomimo zmęczenia treningi zawsze pełne były dobrej zabawy

Czy mieliście wcześniej do czynienia z tego typu sportem?

J.W.: W zeszłym roku po raz pierwszy startowaliśmy w tego typu imprezie po długiej przerwie. Pomimo nie najlepszego wyniku końcowego, atmosfera oraz zabawa nie pozwoliły nam o sobie zapomnieć – kto wie które miejsce zdobędziemy w przyszłym roku?

I.K.: Różnie. Niektórzy z nas już wcześniej mieli styczność z tym sportem lecz znalazło się również kilka osób, które po raz pierwszy miały w ręce wiosło.

Czy był to Wasz pierwszy występ na wyścigach Smoczych Łodzi?

I.K.: W takim składzie tak. Ostra rywalizacja czy dobra zabawa – co dominowało na zawodach?

P.L.: Na zawodach zdecydowanie dominowała dobra zabawa. Oczywiście rywalizacja również się pojawiła, ale w postaci czysto przyjacielskiej. Wiele treningów przeprowadzanych było w składach mieszanych, dlatego też mieliśmy okazję wcześniej poznać osoby z innych drużyn. Doskonale było to zauważalne podczas zawodów, gdy poszczególne drużyny kibicowały sobie nawzajem, co było wyjątkowo pozytywnym akcentem zawodów.

I.K.: Oczywiście dobra zabawa przeważała, aczkolwiek na zawodach daliśmy z siebie wszystko i gdyby nie było wtedy w nas ducha rywalizacji, trzecie miejsce mogłoby nie należeć do nas.

Co poradzilibyście osobom zainteresowanym tym sportem? Czy trzeba mieć sportową zaprawę by spróbować?

I.K.: Jak już wspomniałam wcześniej, w naszej drużynie były również osoby nie mające żadnego doświadczenia w tym sporcie. W życiu warto spróbować wszystkiego, łodzie to dobra zabawa, a przy okazji można złapać trochę kondycji.

J.W.: „Nie poddawać się”. Sport uczy pokory, jedynie ciężka praca daje efekty. Będzie bolało, to pewne – sama po zeszłorocznych zawodach borykałam się z kontuzją, ale to nie zmieniło mojej sympatii do WSŁ. Cudowni ludzie, wspaniała zabawa i nowe wyzwania – nie można chcieć więcej!

P.L.: Osobom zainteresowanym mogłabym poradzić, aby w przyszłym roku same sprawdziły, czy ten właśnie rodzaj sportu przypadnie im do gustu. Uczestniczyć w treningach może każdy bez względu na to, czy jest wysportowany, czy też nie. Wszystkie umiejętności potrzebne do wzięcia udziału w zawodach są wypracowywane na treningach. Smocze Łodzie są sportem zespołowym, a więc wszyscy zaczynamy na tym samym poziomie.

Dziękuję za Wasze wypowiedzi i jeśli zdecydujecie się kontynuować przygodę ze Smoczymi Łodziami – życzę samych sukcesów w przyszłości!

I.K.: Również dziękujemy!

Jak bardzo interesujący był ten artykuł?

Kliknij na gwiazdkę, aby zagłosować

Średnia ocena / 5. Głosów:

Jak narazie nikt nie głosowal.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

multis_2024-10_www
Szukaj
Multis Multum

Multis Multum to magazyn studencki tworzony przez Studentów Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości pod nadzorem:

Redaktor Naczelna – mgr Aneta Idzik-Nowak

Adiustator – dr inż. Dominika Woźny  

Kontakt: a.idzik@wszib.edu.pl

Gdzie możesz nas czytać?

Multis Multum to bezpłatny kwartalnik dostępny na terenie uczelni WSZiB przy Al. Kijowskiej 14 w Krakowie.