Irlandia – zielona wyspa Europy
„A Irlandia podobno jest taka zielona, jak włosy syreny o świcie” – nucę piosenkę Kowalskiego i wracam wspomnieniami do tego pięknego kraju. Irlandia nie od dziś nazywana jest „zieloną wyspą”. Tę potoczną nazwę zawdzięcza swojemu krajobrazowi. Przeważają w nim pola i łąki ogrodzone porosłymi mchami, stertami kamieni i bujnymi, dojrzałymi żywopłotami. Można też usłyszeć, że to „kraina owiec”, gdyż owce to jedne z najczęściej hodowanych zwierząt. Faktycznie, podróżując przez Irlandię, można spotkać ich niezliczone stada. W krajobraz tej wyspy wpisują się też malownicze miasteczka portowe, wyjątkowo skaliste wybrzeża i liczne zamki oraz ich ruiny.
Symbole Irlandii
Kolor zielony jest zdecydowanie barwą Irlandii. Najbardziej znanym symbolem Irlandii jest trójlistna koniczyna (tzw. shamrock). Według legendy Święty Patryk wytłumaczył na jej przykładzie istotę Trójcy Świętej – roślina z jedną łodygą i trzema liśćmi. W kolorze zielonym jest również ubranko irlandzkiego skrzata (tzw. Leprechaun). Według mitologii irlandzkiej jest to skrzat zamieszkujący Irlandię. Według folkloru spotkanie Leprechauna jest wydarzeniem niezwykle rzadkim, ale przynosi bardzo dużo szczęścia. Wszystko spowodowane jest tym, że Leprechauny rzekomo znają miejsca, w których zakopane są skarby, jakimi często są gliniane naczynia wypełnione złotem. Jeżeli jeden z nich zostanie złapany, to zdradzi to miejsce, ale kosztowności nie odda tak łatwo. Stąd wywodzi się irlandzkie powiedzenie, że skarb Leprechauna leży „po drugiej stronie tęczy” (czyli jest nie do zdobycia). Jeżeli natomiast chodzi o bardziej przyziemne symbole Irlandii, to jest to złota harfa, która widnieje w herbie Irlandii. Jest też popularnym instrumentem tego kraju.
Kim dla Irlandii jest Święty Patryk?
Święty Patryk był irlandzkim biskupem. Założył wiele kościołów, a jego praca doprowadziła do ewangelizacji północnej, środkowej i zachodniej części wyspy oraz do wprowadzenia zorganizowanej formy działalności kościelnej. Za życia zasłynął wieloma cudami, które przyczyniły się do nawrócenia Irlandczyków. Według legend przywracał wzrok ślepcom, ożywiał zmarłych i uwolnił Irlandię od plagi węży. Pod koniec życia dokonał chrztu kraju. Obecnie jest uważany za patrona Irlandii. W dzień jego śmierci, czyli 17 marca Irlandczycy obchodzą jego święto. Jest to dzień wolny od pracy. Wtedy wszyscy wychodzą na ulicę ubrani w kolor zielony, w wielu miastach są organizowane festyny i uliczne pochody. W ten dzień również według legendy powinno wypić się obowiązkową szklankę whisky. Nazywa się ją „dzbanem Patryka”. Świętowaniu towarzyszy tradycyjna irlandzka muzyka i tańce. Ciekawostką jest, iż dzień świętego Patryka nie jest obchodzony tylko w Irlandii, ale również w innych krajach na świecie. Tam tradycją z tym związaną jest głównie serwowanie zielonego piwa oraz pokazy irlandzkich tańców i muzyki. Niektóre miasta podświetlają kolorem zielonym swoje ważne budynki, a w wielu krajach na świecie coraz popularniejsze staje się farbowanie znanych miejsc w ten jeden dzień oczywiście na zielono.
Kraina pubów i Guinnessa
Każdy prawdziwy piwosz zapytany o symbole Irlandii zapomni o koniczynie czy Świętym Patryku i w pierwszej kolejności wymieni legendarne irlandzkie piwo – Guinnessa. Jego historia na pierwszy rzut oka brzmi trochę niewiarygodnie, ale tak naprawdę pokazuje, jak ważne w życiu jest nastawienie i wiara w siebie. W 1759 roku Arthur Guinness, mając 100 funtów w kieszeni, postanowił wydzierżawić browar i rozpocząć produkcję piwa pod własną marką. Od samego początku było jasne, że senior rodu Guinnessów mocno wierzył w swój sukces, ponieważ umowę najmu podpisał na okres dziewięciu tysięcy lat! Szybko okazało się, że jego pieniądze zostały dobrze ulokowane, ponieważ piwo, które warzył, zdobywało coraz większą popularność.
Można rzec, że taka historia kraju zobowiązuje i Irlandczycy są zdecydowanie narodem, który dużo czasu spędza w pubach. To dlatego w barach w centrum miast rzadko się siedzi – trzeba raczej znaleźć sobie kawałek podłogi i stać w tłumie osób. Ludzie przychodzą tam, śpiewają, bawią się, piją piwo i wytwarzają niesamowity klimat, w którym każdy czuje się świetnie. Ciekawostką jest, że Irlandczycy poruszają się po swoich miastach, korzystając z pubów jako znaków orientacyjnych. Dodatkowo prawdziwie udany irlandzki wieczór to odwiedzenie kilku barów – wypicie kilku kolejek alkoholu w jednym pubie to bardzo nieirlandzkie zachowanie. 😊
Napawani optymizmem – Irlandia zielona wyspa
Po każdym powrocie do Polski czułam się na ulicy dziwnie. W naszym kraju niestety nie ma przyjaznego podejścia do obcych ludzi. Jedyną miłą osobą dla nas jest Pani w sklepie pracująca na kasie, która po prostu ma taki obowiązek. Gdybym powiedziała „dzień dobry” i uśmiechnęła się do losowej osoby, idąc chodnikiem, spotkałabym się tylko ze zdziwionym wzrokiem, być może z nieprzyjemnym komentarzem. Irlandia pod tym względem to totalne przeciwieństwo. Ludzie są tam uśmiechnięci, mili, mówią „Hello” każdemu, kto jest w pobliżu, często zatrzymują i pytają co słychać. Może to błahostki, ale wyjście do sklepu, parku, czy po prostu na przystanek staje się dużo przyjemniejsze. Może właśnie dlatego za najważniejszą cechę Irlandczyków uważana jest pogoda ducha. Podążają przez życie z uśmiechem na twarzy. Ze spokojem przyjmują zły los i porażki. Znani są ze stwierdzenia, że „zawsze mogło być gorzej”.
Irlandia wraz ze swoją kulturą, bogatymi legendami, niesamowitymi mieszkańcami, przepięknymi widokami i zabytkami jest krajem naprawdę ciekawym i godnym zwiedzenia. Pomimo że jest też kojarzona z deszczową pogodą, zawsze gorąco zachęcam do jej zwiedzania. Aura bywa tam bardzo zmienna i na pewno uda się trafić na słoneczne chwile. W naszej ofercie znajdziesz przede wszystkim studia podyplomowe, na które serdecznie zapraszamy!
Autor: Karolina Markowicz